Żebyś mógł to nazwać koncertem, to powinieneś do tego jakąś orkiestrę zatrudnić, zatem rozważałabym inne określenie formy tego utworu, biorąc pod uwagę stopień trudności… Może etiuda? 😀
też na początku myślałem że mi się telefon zaciął. a później okazało się że ten Accord nawet stroiu czyli coś potrafisz ale lepszy jesteś w komputerach. zdecydowanie mnie przewyższasz
A ja się z Kamertonem nie zgadzam, pieprzyć konwencje, to właśnie jest koncert fortepianowy, ta wirtuozeria, brawo! Mamy XXI wiek, zatem to najbardziej nowatorski koncert fortepianowy, jaki słyszałam w życiu, d.
A… OK. To już, tak?
Tak! 😀
Żebyś mógł to nazwać koncertem, to powinieneś do tego jakąś orkiestrę zatrudnić, zatem rozważałabym inne określenie formy tego utworu, biorąc pod uwagę stopień trudności… Może etiuda? 😀
W tej chwili umarłem 😀 😀 😀 😀
🙂 🙂 🙂
A ja myślałem, że mi wpis urwało. 😛 Doceńcie, że nie było trytonów. Naprawdę. 😉 Dawidzie, chylę czoła przed geniuszem i wirtuozem. 😛
Etiuda C-Dur… Też nieźle.
Kamilu, kończy się toniką? Kończy.
Zaczyna? Zaczyna.
😛
Albo sonata.
Taka… Jednoczęściowa.
Najkrutsze dzieło muzyczne świata. 😀
wariat pozytywny oczywiście to dzieło trzeba zapisać w księdze ginesa.
😀 😀 😀 😀
😀 😀 😀 😀 Dawidzie, co brałeś? 😀 😀 😀
Hej! Właśnie podniosłeś mi samoocenę. Ja też tak potrafię! Mogę! Być! Kompozytorem!
Wspaniałe dzieło. 😛 To się nazywa apstrakcjonizm. Taki muzyczny odpowiednik czarnego kwadratu na białym tle. Chylę czoła przed Twoim geniuszem. 😀
też na początku myślałem że mi się telefon zaciął. a później okazało się że ten Accord nawet stroiu czyli coś potrafisz ale lepszy jesteś w komputerach. zdecydowanie mnie przewyższasz
Jak zrobisz w drugą stronę, to już będzie dwuczęściowa 😛 NO i tak, oczywiście Dawidku, nadajesz się na kompozytora, po co głupio pytasz
Słuchałam tego kilka razy. Cały czas jestem w szoku!
Cóż… Ten ton, jakim zapowiedziałeś to arcydzieło nieco Cię zdradził 😀 Ale musze przyznać, że to dobre na SMS-a 😀 Takie łagodne i pozytywne 😀
A ja się z Kamertonem nie zgadzam, pieprzyć konwencje, to właśnie jest koncert fortepianowy, ta wirtuozeria, brawo! Mamy XXI wiek, zatem to najbardziej nowatorski koncert fortepianowy, jaki słyszałam w życiu, d.
Tylko… mi tego nie odtwarza… Aaaaaa
Brzmi jak start NVDA 😀
Ale zgrabnie zagrałeś ten pasaż, masz technikę.
To już dobry początek.
Tak myślę, że nazwanie tego "pasażem" jest, choć technicznie oczywiście poprawne, rozciągnięciem definicji do granic absurdu. 😀